Oczy me błądzące
Twojej postaci szukające
Nogi mnie bolące
Donikąd już prowadzące
Ciało umartwione krzyżem bezradności
Niewarte już życia bez Twojej obecności
Serce ojcowskie rozdarte po brzegi Istności
Kto mi teraz odda me Dziecko, cel życia Radości
Duch mój niespokojny krąży po Wszechświecie
Szukam Ciebie Córeczko, bo Ty moje boskie Dziecię
Zrodziłaś się wolą wspólnej Miłości
By pokazać matkom drogę prawości
Jednakże zawiść ludzka nie zna granic
A Ciebie moje Dziecko niektórzy mają za nic
Prowadź mnie Boże przed Swoje oblicze
Bo tam na ołtarzu chce złożyć Życie
DzielnyTata DzielnyTata,
tutaj Ojca masz za brata.
Razem walcząc o swe Dzieci
żaden strach nas nie obleci.
Za swą córkę, swego syna,
bo to Twoja jest rodzina,
sprzedasz duszę, oddasz życie,
z diabłem się ułożysz skrycie.
Mieć Ich tylko koło siebie,
by się czuć jak Ojciec w niebie.
Razem z nimi Dom zbudować,
walki w sądach nie żałować .
Bo Ty jesteś DzielnyTata,
choć przestępcę, choć wariata,
zrobią z Ciebie właścicielki.
Stań i Walcz bo jesteś Wielki
Dariusz Samoraj
hymn DT
1. Zakuli moją miłość do
ciebie
W kalendarz spotkań niczym w
kajdany.
Jestem rzadkim gościem w twoim życiu,
Głosem w słuchawce, synku kochany.
Ref. Miłość ojca musi być cierpliwa
Miłość ojca musi być wytrwała
Dzielny tata zniesie wszystko, synku
Dzielny tata musi być jak
skała.
2. Chociaż w życiu różnie bywa, synku,
Nie opuszczę cię w szczęściu i w biedzie.
Nie trać wiary, zawsze ufaj mocno,
Że twój ojciec nigdy nie
zawiedzie.
Ref. Miłość ojca musi być cierpliwa...
3. Przeciekają mi przez palce, córko
Twoje cudowne, dziecięce lata.
Tak niewiele pozostaje wspomnień,
Z każdym rokiem bardziej boli
strata.
Ref. Miłość ojca musi być cierpliwa...
4. Lecz choćby zabrali cię daleko,
Wracaj do mnie często w myślach i w snach
I nie zapomnij drogi do domu,
Żebyś mogła znów trafić pod mój
dach.
Ref. Miłość ojca musi być cierpliwa...
Sen Erwina:
Śnił mi się sen wspaniały taki
że razem żona razem dzieciaki
lecz w środku nocy się obudziłem
rzeczywistości się przestraszyłem
bo już nie wrócą te dni wspaniałe
kiedy marzenia miewałem śmiałe
o życiu razem wspólnych wakacjach
wyjeździe w góry i o kolacjach
o tym by razem kąpać się w morzu
jeździć rowerem choćby w Niechorzu
żeby na lody czy kawę skoczyć
by swą rodziną się zauroczyć
jak bańka prysło taka mydlana
bo moja żona jest zakochana
lecz już nie we mnie, w obcym facecie
i dla niej on jest pierwszy na świecie
może za brzydki może za stary
ja nie ogarniam tej Boskiej kary
bo ją kochałem bo się starałem
a w samo serce strzał otrzymałem
żeby z szacunkiem mnie zostawiła
swą nową miłość mi oznajmiła
żeby mnie ciągle nie oskarżała
odeszła cicho i spokój dała
lecz ona sobie za cel obrała
by dzieci, domu mi nie oddała
żebym w więzieniu skończył skazany
przez wszystkich ludzi był pomazany
lecz się nie poddam, walczę do końca
w więzieniu skończyć nie widzieć słońca
to mnie przeraża mówię to szczerze
jednak w opatrzność Boską tu wierzę
a wiara przecież góry przenosi
gdy się pomodlisz o coś poprosisz
wierzysz w swe racje się nie poddajesz
swą walką, wiarą dziś przykład dajesz
i masz nadzieje że twoja siła
mimo tragedii się nie skończyła
że na swej żonie krzyżyk postawisz
przed sądem Bożym z nią się rozprawisz
i zaczniesz życie równie wspaniałe
z dziećmi kobietą i okazałe
szczęśliwy będziesz każdego ranka
zapomnisz żonę i jej kochanka
Darek Samoraj
a teraz piosenka
Ojciec też CZŁOWIEK
Kolega pyta „Co słychać brachu”
a ja wciąż milczę chyba ze strachu.
I patrzę w okno i nic widzę
chyba sam siebie nawet się wstydzę.
Bo ciągle w sądzie i na policji,
jak bym już nie miał większych ambicji
Lecz co mam zrobić gdy walczyć muszę
o wolność i honor niebo poruszę.
Ta ciągła walka mnie już powala
wieczne problemy to wszystko mnie spala
Muszę więc dzisiaj wyruszyć w drogę,
przerwę tą swoją nieludzką trwogę.
Bo jak tu spojrzeć w oczy znajomym
gdy w sądzie słyszysz żeś oskarżonym.
Czy nic nie mówić czy się tłumaczyć,
czy to dla kogoś będzie coś znaczyć.
To może pójdę wreszcie do diabła,
nawet nadzieja ostatnia padła.
Nikt nie chce do mnie wyciągnąć ręki.
Ten kto to przeżył, wie jak to dręczy.
nie wiem co zrobic mam sam ze sobą
myślę że jestem inną osobą.
Jestem już tylko wrakiem człowieka,
nikt już nie słucha, na mnie nie czeka.
nikt
sam nie wiem po co siedzę tu sobie
może i lepiej byłoby w grobie.
I tylko jeden MAŁY CZŁOWIECZEK
co błysk ma w oku i spod powieczek,
patrzy wciąż na mnie wzrokiem stęsknionym
i czuję się wtedy żem nagrodzonym.
Cała nostalgia wtedy przechodzi
na nowe życie pomysł się rodzi.