pATOLOGIA PRAWApostulaty bambuser KONTAKT

 
 Reklama
 
DzielnyTata> proboszcz, nasza 5 manifestacja przed sądem w Poznaniu
 
      Reklama

akcja proboszcz

Poszedłem do proboszcza parafii Bydgoszcz Błonie (miejsce zamieszkania właścicielki) żeby mu podsunąć temat na kazanie o alienacji rodzicielskiej, przy okazji udało mi się porozmawiać trochę szerzej na temat sądów, alimenciarzy, praw ojców, ograniczania władzy rodzicielskiej.


Proboszcz ubolewał, że ludzie nie zawierają związków małżeńskich (i nawet nie chodziło o śluby kościelne ale nawet o cywilne), a gdy powiedziałem, że rocznie jest 60000 rozwodów to powiedział, że chyba więcej (jest 65000). Gdy zapytałem ilu ma w parafii alimenciarzy westchnął tylko że jest to wielki problem. Jeżeli chodzi o alienacje to proboszcz wspomniał, że na naukach przedmałżeńskich mówi się przyszłym małżonkom, że dziecko potrzebuje obojga rodziców.


Co ciekawe proboszcz twierdził, że osoby, które mają dziecko spoza związku małżeńskiego jak matka zabierze dzieciaka to nie mają żadnych praw. Ja próbowałem go uświadomić, że jeżeli ojciec wystąpi do sądu o uznanie ojcostwa i interesuje się dzieckiem to ma nawet większe prawa niż ojciec ze związku małżeńskiego, któremu w wyniku rozwodu można władzę rodzicielską ograniczyć tylko dlatego że nie mieszka w rozłączeniu. Próbowałem tym samym uświadomić że małżonkom ogranicza się władzę rodzicielską bez powodu, mimo że nie stosowali oni przemocy w rodzinie, nie byli alkoholikami, nie zaniedbywali rodziny.


I tu jest pole do popisu, można by uderzyć albo od góry do episkopatu polski, biskupów, albo od dołu przez proboszczów, żeby ci u góry usłyszeli. Rzucam pomysł, trzeba by przemyśleć temat przygotować jakieś pismo, w którym zwrócilibyśmy uwagę na nieuchronnie wzrastającą liczbę rozwodów, łamanie praw rodziców i dzieci, tragedie dzieci związane z alienacją (rocznie 30tys przypadków powierzenia opieki jednemu z rodziców - matce 97%), tragedie ojców pozbawionych kontaktu z dziećmi i gnębionych przez komorników, dyskryminację ojców w sądach, gorszą sytuację małżonków niż ojców ze związków nieformalnych gdyż łatwo ogrananiczyć im władzę rodzicielską (art 58 kro), uświadomić że ustalone kontakty z dziećmi to jest minimum i że pseudomatki, przedszkola ani szkoły nie mogą zabronić ojcu spotykać się z dziećmi poza tymi terminami. Podsunąć temat opieki naprzemiennej, która zapewni szczęście dzieci, równe prawa rodziców a brak alimentów spowoduje, że mniej pracy bądą mieli obecnie bardzo przeciążeni sędziowie, kuratorzy, RODK, prawnicy i komornicy (chcemy im ulżyć żeby za 50gr długu nie ścigali ojców i pobierali 80zł co miesiąc), fundusz alimentacyjny nie będzie obciążał skarbu państwa, a ojcowie nie będą ukrywali dochodów przyczyniając się do dobrobytu "zielonej wyspy tuskolandu".
Oczywiści nie wiem jakie są nieoficjalne stosunki pomiędzy państwem i kościołem i czy nie ma umowy, że jedni nie wtrącają się w sprawy drugich, a ponadto zastanawiam się czy koścół jest zainteresowany o podejmowaniem tematów porozwodowych, dlatego trzeba przemyśleć.


Pozdrawiam
A.H> (csopoid)

 

 

Znasz nasze akcje?

 

   

 

 
 
 
 
 
 
         

 

 

 

   

DzielnyTata.pl