pATOLOGIA PRAWApostulaty bambuser KONTAKT

 
 Reklama
 
DzielnyTata> Historia  Sebastian Maciak
 
      Reklama
Historia Sebastian Maciak

    Witam.
  Nazywam się Sebastian Maciak i prawdziwy koszmar mój i mojej córeczki Weroniki zaczął się 28 maja 2012 kiedy to matka o godzinie 21.30 na pół śpiące dziecko zabrała do samochodu i pojechała. Oczywiście jak się później dowiedziałem i zorientowałem było to wszystko zaplanowane tylko czekała na odpowiedni moment i wybrała sobie dzień moich urodzin. Ale pomijając to chodzi o dziecko.

  Zajmowałem się dzieckiem od samego początku jak tylko przyszła na świat, oczywiście nie mogę powiedzieć że tylko ja ponieważ moja żona również i jeśli bym stwierdził inaczej było by to kłamstwem. Od listopada 2011 roku żona poszła do pracy, od godziny 15.30 do 21.30 i pracowała tak do maja 2012 więc wszystkie obowiązku popołudniowe przy dziecku były na mojej głowie ale oczywiście mnie to cieszyło ponieważ bardzo kocham moja córkę. Po wyprowadzce żony przez jakieś dwa miesiące miałem kontakt z córką w miarę normalny ale oczywiście nie obeszło się aby to nie odbiło się psychicznie na mojej córce ponieważ Panie z przedszkola poinformowały mnie ze Weronisia sika pod siebie i nie wiedza co się z dzieckiem dzieje. Powiedziałem tylko że żona się wyprowadziła jakieś dwa tygodnie temu ( nie wiedząc jeszcze że ma kochanka) i bardzo to przeżywa, wiec usłyszałem tylko odpowiedź ,, to ja wszystko już rozumiem,,.

  Przekazałem to żonie a żona mi odpowiedziała ,, to co, niech przeżywa,, więc osłupiałem słysząc tą odpowiedź, mówiąc jak możesz tak traktować własną córkę. Po 2 tygodniach od wyprowadzki już była złożona sprawa o rozwód gdzie potwierdza to że było to już wcześniej zaplanowane. Oczywiście moi ,,teściowie,, których nie znam,, Zdzisława S. oraz Ryszard S. nie akceptowali tego małżeństwa od samego początku, i jak sami na prawo i lewo rozpowiadali po ludziach że wszystko zrobią aby to małżeństwo rozwalić ponieważ moja żona (wtedy dziewczyna) miała narzeczonego z którym mieszkała u swoich rodziców i oni go już traktowali jak swojego zięcia i było im wstyd że córka się zakochała w kimś innym bo ,, co ludzie powiedzą,, ponieważ to są ludzie znani w okolicy z powodu prowadzenia kilku firm itd... .

  Zabrali swojej córce czyli mojej żonie wszystko począwszy od mieszkania, firmy i zostawiając ją bez niczego tylko dlatego że się sprzeciwiła i nie zrobiła, ani ich nie posłuchała bo tam w tym domu jest tak ,, albo słuchasz nas i masz wszystko albo rób sobie co chcesz i nie masz nic,,. W sierpniu 2009 roku dowiedzieliśmy się że zostaniemy rodzicami, było to dla mnie bardzo radosna informacja ponieważ kochałem i to bardzo osobę z którą będę miał dziecko. W październiku 2009 wzięliśmy ślub, oczywiście rodzice mojej żony nie przyjechali ani rodzeństwo na ślub. W kwietniu 2010 przyszła na świat nasza kochana córeczka za którą świata nie widziałem. Oczywiście rodzina mojej żony nawet nie przyjechała do szpitala gdzie moja żona zadzwoniła aby im przekazać że przyszła na świat ich wnuczka pierwsza w rodzinie.

  W lipcu były chrzciny i też nikt nie pojawił się pomimo zaproszenia. Na przełomie września- października 2010 po raz pierwszy na oczy moja ,,teściowa,, zobaczyła wnuczkę na oczy po wysyłanych mailach przez moja żonę aby chociaż zobaczyła dziecko na zdjęciu a ,,teściu,, na oczy zobaczył wnuczkę po 1,5 roku od narodzin bo nie chciał jej widzieć wcześniej a to dlatego że córka się im sprzeciwiła. W sierpniu 2012 żona poinformowała mnie że nie zobaczę dziecka do czasu rozprawy która odbędzie się w listopadzie więc to był okres 3,5 miesiąca, więc stwierdziłem że chyba oszaleje przez ten okres. Więc zaraz na drugi dzień udałem się do Sądu w Krakowie z pismem o ustalenie kontaktów z córką ponieważ moja żona traktuje dziecko jak swoja własność i wszelaki sposób mi to utrudnia. Więc 18 września 2012 odbyła się rozprawa i Sąd wręcz wykrzyczał na nią że ona czyli moja żona popełniły przestępstwo jak i moja teściowa o ,, porwanie rodzicielskie,, gdzie w Polsce jest to jeszcze mało znane.

  Więc w ten sam dzień zaraz po rozprawie pojechałem do mojej córki znajdującej się prawie 60 km od Krakowa aby się z nią zobaczyć. Miałem spokój przez jakiś miesiąc od rozprawy, żona nie utrudniała mi kontaktów z córka i córce ze mną. Gdy moje dziecko zaczęło mi mówić o wujku zainteresowałem się tym, pytając moja żonę czy ma kogoś oczywiście zaprzeczała wszystkiemu a córka mi mówiła że sypia z nimi w łóżku wujek. Po uzyskanych informacjach i dowodach potwierdzających iż moja żona miała romans i ma kochanka, oczywiście przekazane zostało do do Sądy Okręgowego w Krakowie, zaczął się koszmar.


  Utrudniane kontakty z córka tak samo jak to było wcześniej tylko teraz żona pomimo podpisanej ugody zaczęła sobie załatwiać zaświadczenia lekarskie że córka jest chora aby mieć podkład a prawda jest inna. Przyjdzie weekend w który mam mieć córkę a dziecko nagle w piątek o 20.00 zachorowało i dostaje informację sms od żony że nie mogą się odbyć widzenia ponieważ dziecko jest chore i przebywa z matką a dziecko jest wywożone poza Kraków gdzie moja żona wyjeżdża z kochankiem na weekendy i chyba już większość hoteli w górach ma zaliczone więc jeśli ktoś będzie chciał się dowiedzieć gdzie jest miło to tylko udać się do mojej żony. I w poniedziałek lub wtorek dziecko jest zdrowe. Dziecko jest zastraszane przeciwko ojcu i mojej rodzinie, ponieważ widzę reakcję mojej córki na niektóre rzeczy, ma zakaz mówienia ojcu o wielu rzeczach bo sama córka mi to powiedziała że mamusia jej zabroniła. Ostatnio po wizycie Pani Kurator z Sądu która jej sama podsunęła pomysł żeby iść do psychologa z dzieckiem i jak dziecko nie chce iść do taty bo coś tam....to nie dawać i powiedzieć ojcu że dziecko nie chce iść do taty i jest po wizycie i tak zaczęła robić.

  Oczywiście dziecko jest manipulowane w tym wszystkim i pomimo moich prób porozumienia się z żona aby dziecko tak tego wszystkiego nie odczuło to reakcja jest jedna, głupkowaty uśmiech mojej żony i odpowiedź ,, przecież ona jeszcze nic nie rozumie,, a jednak dziecko więcej rozumie niż matka która nie ma zielonego pojęcia jak tym wszystkim krzywdzi własne dziecko osiągając swój cel. Potrafi wyrzucić prezenty na Święta dziecku, np. małą choineczkę którą dziecko chciało i powie dziecku że była stara a byłem z córka w sklepie i kupiliśmy nową, więc jest to koszmar dla tak małej dziewczynki i nie wie o co chodzi, sama kupiła nową a matka mówi że jest stara. Więc gdzie moja żona ma 25 lat to sądzę że ona wiele rzeczy nie rozumie i nie powinna się zajmować wychowaniem tak małego dziecka nie zdając sobie sprawy z niczego i co dla dziecka jest dobre. To jest chora osoba ale sprytnie przed wszystkimi pokazuje że jest spokojna, grzeczna i troskliwa.


   Pomijam już fakt że biega co chwile na Policje i wymyśla różne brednie, łącznie z MOPS-ami w Krakowie a najlepszych numerem to było założenia przez moja żonę ,, niebieskiej karty,, aby mi ograniczyć prawa rodzicielskie lub ich pozbawić.
Ale ja to wszystko wytrzymam bo ja dziecka nie odpuszczę jej nigdy gdzie wcześniej poinformowała mnie że dla niej najlepiej by było abym się nie interesował córką, nie dzwonił, nie widział się z nią, zniknął z ich życia, płacił tylko alimenty a teściowa przy dziecku mi kiedyś powiedziała żebym ,,sobie zrobił innego bachora,, więc jaka to babcia z niej, własne dziecko miała za nic to jak będzie szanować wnuczkę twierdząc że pieniążkami ja uszczęśliwi. Krzyczy na moją córkę, mówiąc żeby ,,farmazony,, sobie robiła przy tatusiu,, straszy ją i zmusza to wielu rzeczy,


   Dużo by o tym wszystkim pisać ale Panowie, nie odpuszczajcie i walczcie, dzieci nie są tylko matek. One myślą że są ich własnością. Jeśli tylko kochacie swoje dzieci nie miejcie ani chwili wątpliwości aby się poddać.
Kocham Cię moja córeczko i kiedyś się dowiesz co matka robiła z Tobą, jak Cię wychowywała (manipulując, wykorzystując Cię nie zważając że cierpisz i Cię rani) i przy Tobie co robiła.
Kiedyś się Twój i mój koszmar skończy córeczko.

--

Sebastian Maciak             

tel 501 205 278   Kraków

 s.maciak@interia.pl

 


 

  (powrót do historii)

 

 

 

Znasz nasze akcje?

 

   

 

 
 
 
 
 
 
         

 

 

 

   

DzielnyTata.pl