Historia Łukasz Kołton
Moi Drodzy.
Od jakiegoś czasu przynależę do
tej społeczności i nadszedł czas, bym i ja się podzielił swoim
problemem. Matka mojego dziecka przebywa w domu samotnej matki od
maja zeszłego roku. Znalazła się tam ponieważ jej rodzice wyrzucili
ją z domu, gdy wyszło na jaw, że jest ze mną w ciąży. Niestety nie
mogłem jej zabrać do siebie z uwagi na fakt, że ponad rok wcześniej
(zanim zaszła w ciążę) mieszkaliśmy razem i omal nie skończyło się
to dla mnie tragicznie. Dziewczyna była wobec mnie agresywna,
stosowała wobec mnie terror psychiczny i co jakiś czas okładała mnie
pięściami. Latała z nożyczkami po moim domu i cięła mi ubrania.
W wyniku takiego zagrożenia
zmuszony byłem ją odesłać do domu. Z uzyskanych przeze mnie
informacji wiem, że ona była agresywna również wobec swojej rodziny.
Wiem, że biła matkę, tłukła się z młodszym bratem, czasem sama też
oberwała. w twarz od ojca. Gdy zaszła w ciążę jak wspomniałem
wcześniej została wyrzucona z domu rodzinnego. "wspaniałomyślni
rodzice" przewieźli ją swoim samochodem do domu samotnej matki wraz
z jej rzeczami. Dodam, że jej rodzice to ludzie zamożni. Mają
samochód albo i dwa, własną firmę i dom jednorodzinny. Wiem, że
chcieli ją wymeldować z domu i ją samą nakłaniali by sama się od
nich wymeldowała. Nasza córeczka przyszła na świat 7 listopada 2012.
Niespełna miesiąc po jej narodzinach zaczęły do mnie docierać
niepokojące wieści, że moja eks szarpie dziecko, wyzywa ją bardzo
wulgarnie. Zatrważające informacje dotarły do mnie również z końcem
grudnia, że moja eks znęca się psychicznie i fizycznie nad naszym
dzieckiem. Biła naszą córeczkę po buzi i przyduszała żeby ta nie
płakała.
Dowiedziałem się od kobiet tam
mieszkających, że zakonnice zabroniły im się wtrącać i w jakikolwiek
sposób ingerować w to co się dzieje Mam na tę okoliczność smsy od
współlokatorki mojej eks i nagrania z telefonu komórkowego z
rozmowami z moją eks. Przyznaje się tam do popełnionego przestępstwa
twierdząc, że nie doszłoby do tego gdybym "nie działał jej na
nerwach. Twierdziła, że nie miała ode mnie żadnego wsparcia
emocjonalnego co jest ewidentną bzdurą ponieważ przez cały czas
trwania ciąży jak i po porodzie niemal codziennie ze sobą
przebywaliśmy. Jak nie w domu samotnej matki to w moim domu
rodzinnym.
Oddałem sprawę do prokuratury
(dwa wnioski: jeden na moją eks, drugi na przełożoną placówki) oraz
do sądu rodzinnego o odebranie matce mojego dziecka praw
rodzicielskich i przyznanie mi pieczy nad naszą córeczką. Nie mam
jeszcze ustalonego terminu rozprawy, ale wiem, że eks złożyła
przeciwko mnie pozew o alimenty. Termin tej rozprawy to 23 kwietnia.
Od 11 stycznia nie widuję córki ponieważ w perfidny sposób
zabroniono mi przychodzić w miejsce pobytu mojej córki. Nie widuję
Nikolinki niemal 2 miesiące. Zrobiono ze mnie awanturnika i
agresora, chociaż to nie ja byłem tam agresywny.
Moja eks dostawała napadów
szału, dwa razy wyrywała mi dziecko, którego nie chciałem jej dać do
rąk, widząc w jakim jest stanie. Dostałem tam nawet w twarz od niej.
Potrzebuję fachowej pomocy w pisaniu wniosków procesowych.
Szczególnie o powołanie biegłych sądowych. Jestem bez pomocy prawnej
i nie wiem jak to fachowo napisać. Pragnę dodać, że moja eks to
przebiegła manipulantka. Jeszcze, gdy była w ciąży powiedziała mi
wprost, że żaden sąd jej dziecka nie zabierze, bo ojcowie nic dla
polskich sądów nie znaczą. Że wystarczy, że się rozpłacze, nakłamie
i zrobi niewinną minę by to jej sąd dał wiarę. Pozdrawiam wszystkich
serdecznie.
Łukasz
Kołton
(powrót do historii) |
|
Znasz nasze akcje?
|